_
Komentarze: 0
Co za cholerny dzień? Siedze w domu, mróz nieźle pizga.. w tym roku w moim mieście (dla wielu poprostu wiocha) nie spadł ani jeden marny płatek śniegu, za to mrozu jak ch**... Grzejniki odkręcone na full, a ja się trzęsę jak ta galaretka Gellwe:/ Mało tego.. piepshona rodzinka:/ Ja się dziwie w jaki sposób jeshcze wy3muję..nie, nie powiem, że nie ma w moim skromnym życiu dni kiedy jest super..ale są tesh takie jak dzisiaj..los się mści czy jak? Może to glupie, ale nawet wqrfilo mnie dzisiaj na maxa moje GyGy - wylączyło się w najmniej odpowiednim momencie..nigdy się jakoś zbytnio tym nie przejmowałam, że przez własne, pieprzone Gadu Gadu nie jestem akceptowana, ale dzis..szczyt.. Dobra, nie będę sie rozpisywać i zanudzać samą siebie....
Qrwa*.. jeshcze musieli zarzucic w moim ulubionym radiu kawalkiem "Don't worry, be happy"...........
*sorx
Dodaj komentarz